Dramat liturgiczny „Ludus Passionis” w staromiejskim kościele św. Marcina

Opublikowano: 4 kwietnia 2012 r.
4 kwietnia 2012 | Kategorie: Archiwum aktualności 2011-2014, Koncerty

 

W piątek, 23 marca w kościele św. Marcina przy ulicy Piwnej 9/11 Schola Teatru Węgajty wykonała „Ludus Passionis”, największy średniowieczny dramat liturgiczny, jaki ocalał w kulturze XX stulecia dzięki odnalezieniu rękopisu z XIII wieku – „Carmina Burana” – znanej antologii także świeckich i satyrycznych pieśni łacińskich. Koncert i zarazem widowisko-misterium, współorganizowany przez Instytut Papieża Jana Pawła II, zgromadził pokaźną liczbę widzów. Niezależnie od głośnego opracowania wyimków z „Carmina Burana” przez Carla Orffa, z połowy XX wieku, sięgnięcie do oryginału przez artystów międzynarodowego zespołu było wielkim wydarzeniem scenicznym i muzycznym. W imieniu organizatorów oraz własnym zebranych powitał rektor kościoła, ks. dr Andrzej Gałka. Zachęcając do czynnego uczestniczenia w poszczególnych częściach, do wspólnotowego przeżywania scen ewangelicznych, wezwał również do wielkopostnej modlitwy.

Podczas trwania dramatu pasyjnego w staromiejskiej świątyni od początku do końca panowała atmosfera niezwykłego skupienia. Dzieło zaprezentowano przy zapalonych świecach, tylko na główny krucyfiks za ołtarzem padał skierowany punktowo snop światła elektrycznego. Umożliwiło to zgromadzonym w kościele doznanie silnych przeżyć artystycznych i duchowych, zwłaszcza w scenie ukrzyżowania, śmierci i zdjęcia z krzyża ciała Chrystusa. Kto posłuchał wezwania ks. rektora i ruszył za korowodem Scholi Teatru Węgajty, ten najpierw przebył kutą bramę klasztoru sióstr franciszkanek Służebniczek Krzyża, wewnętrzny dziedziniec kościoła św. Marcina, by razem z innymi przez furtę i bramę ponownie wejść w mrok świątyni, mając pod nogami liście palm i gałęzi wierzbowych, na pamiątkę uroczystego, radosnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. W scenie powitania Syna Bożego uczestnikom towarzyszył zapach ziół i świeżych roślin, niejako umożliwiając przeniesienie całej tej wspólnotowej, kameralnej scenerii warszawskiej w czasy pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwa.

Tekst dramatu „Ludus Passionis” przedstawia ewangeliczne sceny z życia, męki, ukrzyżowania Chrystusa. Pojawia się w nim bardzo dużo postaci: Jezus i uczniowie: Piotr, Andrzej, Jan i Judasz; niewiasty: Maria – Matka Jezusa, Maria Magdalena, Maria Salome oraz Marta; reprezentanci rzymskiej władzy: Herod i Piłat, Arcykapłan, a także postacie epizodyczne: Niewidomy, Zacheusz, Faryzeusz Szymon, Łazarz i Służąca, Setnik Longinus, Sprzedawca, Kochanek, Anioł i Diabeł. Niema postać tego ostatniego pełni ważką funkcję dramatyczną. Popycha Kochanka ku rozpustnicom i sprawia, iż Judasz popełnia samobójstwo, nieprzypadkowo też pojawia się w scenie nawrócenia Marii Magdaleny. Słuchacz i widz piątkowego przedstawienia, starając się ogarnąć wzrokiem, a jeszcze bardziej wewnętrznym przeczuciem osobę Chrystusa, czy istną mnogość postaci, albo szedł za grupami aktorów, albo (co zdarzało się częściej) kierował wzrok do kilku czasem naraz miejsc kościoła, skoro elementem łączącym luźną warstwę fabularną dramatu był perfekcyjnie intonowany, przerywany narracją – to znów podejmowany przez artystów – śpiew.

Odegrany dramat średniowieczny ma charakter kompilacyjny. Wskazuje na to jego dwujęzyczna forma (odnajdziemy w nim np. fragmenty utrzymane w dialekcie dolnoniemieckim) oraz anachroniczny układ scen. Obszerna część „Ludus Passionis” wykorzystuje znane teksty liturgiczne, odwołujące się do miejsc biblijnych, które są cytowane dosłownie lub jako tylko w nieznaczny sposób zmodyfikowane. Jedynie słowa i w przeważnej części muzyka dwóch kulminacyjnych scen: nawrócenia Marii Magdaleny oraz cierpienia Marii – Matki Jezusa – zostały najprawdopodobniej skomponowane specjalnie do opisywanego dramatu. Niecodzienne, bo dziś powszechnie zapomniane brzmienie podawanego wyraziście języka łacińskiego, z towarzyszeniem wstawek w innych językach obecnych w średniowiecznej Europie, przydawały spektaklowi nastroju niebywałego świadectwa i mocy duchowych.

„Ludus Passionis” sytuuje się na styku różnych form przekazu artystycznego. Jest jednym z pierwszych misteriów, posługuje się jednak środkami estetycznymi i stylistycznymi, należącymi do tradycji dramatu liturgicznego. Zaliczyć do nich należy: śpiew gregoriański, antyfony, responsoria, tony lekcyjne oraz plankty. Aktorzy i zarazem muzycy posłużyli się naturalnymi atrybutami, niezbędnymi podczas pracy tego rodzaju. Do najważniejszych należał oczywiście krzyż, poza tym inne narzędzia Męki Pańskiej (młotek, gwoździe, korona cierniowa, płaszcz królewski), improwizowane castrum doloris i śmiertelne zawoje Łazarza albo słynna chusta Weroniki. Na uwagę z pewnością zasługuje odnowiony i ożywiony przez artystów z „Węgajt” język gestów, zwłaszcza twarzy lub rąk, tzw. mowa ciała. Bez tego trudno sobie wyobrazić komunikację w przestrzeni publicznej, utrzymywaną w ciągu stuleci należących do epok dawnych wielkiej kultury europejskiej.

Warto tutaj może wspomnieć, iż Schola Teatru Węgajty uformowała się w styczniu 1994 r. w ramach Stowarzyszenia Teatr Wiejski „Węgajty” i Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie. W skład zespołu wchodzą zawodowi śpiewacy, aktorzy, muzycy, plastycy, teatrolodzy i muzykolodzy, pochodzący z sześciu krajów europejskich. Działalność artystyczna „Węgajt” skupia się na praktykowaniu chorału gregoriańskiego i konfrontowaniu go z żywą tradycją śpiewu sakralnego. Artyści specjalizują się w wykonywaniu dramatów liturgicznych. Schola prowadziła również kwerendy i badania nad tradycją pieśni i obrzędów paraliturgicznych, misteryjnych, które zostały zapoczątkowane w XIII wieku przez działalność franciszkanów i dominikanów. Jednym z pierwszych znaczących kontynuatorów tej tradycji jest bł. Ładysław z Gielniowa (zm. 1505 r.), prowincjał bernardynów w Polsce, kaznodzieja, głosiciel tajemnic Męki Pańskiej, autor „Żołtarza Jezusów”, a od 1962 r. ustanowiony przez papieża Jana XXIII jednym z patronów Warszawy.

Piątkowe widowisko muzyczne i teatralne miało także swój akcent prawdziwie misteryjny, podyktowany potrzebą adoracji Krzyża we wspólnocie wierzących, wzruszeniami obudzonymi w przestrzeni Kościoła. Na zakończenie ponad dwugodzinnego przedstawienia za Chrystusem-aktorem, podającym księgę liturgiczną, głos zabrał ks. biskup Bronisław Dembowski, błogosławiąc zebranych. Odśpiewano też zaintonowaną pieśń „Krzyżu święty nade wszystko, Drzewo przenajszlachetniejsze”, wywodzącą się z XVI stulecia, niemniej należącą do tego samego kręgu pieśni i przedstawień adoracyjnych, kierowanych ku Synowi Bożemu często w polskiej kulturze dawnej. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu dramatu „Ludus Passionis”, wyjściu aktorów i skończonej modlitwie wszyscy zaproszeni goście oraz warszawianie opuszczali wnętrze staromiejskiego kościoła św. Marcina w skupieniu, z radością, w niezwyczajnej wewnętrznej zadumie.

mt_gallery:

fot. K. Kuczyk | Archiwum CMJP2

Pozostałe aktualności

Relacja z przedstawienia „Gdyby Adam był Polakiem”

W niedzielę 24 marca 2024 roku dzieci i młodzież z grupy teatralnej „Lolek” wystąpiły w Centrum Kultury Wilanów ze spektaklem pt.: „Gdyby Adam był Polakiem”. Organizatorami przedsięwzięcia byli: Instytut Papieża Jana Pawła II, Centrum Kultury Wilanów, Łączy Nas...

czytaj dalej