“Rozważania o wieku sędziwym”

Opublikowano: 7 maja 2008 r.
7 maja 2008 | Kategorie: Archiwum aktualności 2007-2010

“Europa nam siwieje!” – taką nieco kolokwialną, choć niepozbawioną zmysłu obserwacji, i wprost celną formułę – można było usłyszeć 23 IV 2008 w kuluarach sesji popularnonaukowej Rozważania o wieku sędziwym w Radzyniu Podlaskim. Konferencję przygotował Uniwersytet Trzeciego Wieku (działający w Lublinie), którego zamiejscowa filia nie po raz pierwszy podjęła owocną współpracę z Biblioteką Pedagogiczną w Radzyniu. Na program tego spotkania, wypełniającego ponad połowę dnia, złożyły się cztery referaty. Dokładny spis podajemy w tej notatce poniżej. Słuchaczami byli studenci-seniorzy, uczestniczący niebywale licznie, a oprócz nich (właściwych gospodarzy) przybyła młodzież ze szkół gimnazjalnych, wyższego stopnia, nauczyciele, osoby duchowne, a także dziennikarze reprezentujący miejscowe media. Wszyscy pomieścili się jednak w sali kina ?Oranżeria”, należącej do Radzyńskiego Ośrodka Kultury i Rekreacji, w przerwie pokrzepiając się później podawaną  tuż obok kawą i herbatą.

            Dariusz Gałan, kierownik radzyńskiego oddziału Uniwersytetu Trzeciego Wieku, witając zgromadzonych słuchaczy i gości kilka słów poświęcił sponsorom konferencji. Stwierdził, że osoby należące do tzw. trzeciego wieku stanowią ok. 23% liczby ogólnej miejscowej ludności, a to wystarczająco dużo, by poświęcić im niezbędny czas i środki na cele umożliwiające życie godne, zespolone z ogólnym życiem miasta. Dr Zofia  Zaorska, przewodnicząca zarządu Uniwersytetu w Lublinie, rozważyła cechy mądrości dojrzałej. Powiedziała, iż wraz z wiekiem człowiek jest w stanie uwolnić się od pochopnych ocen, zebrać doświadczenia umożliwiające refleksję o sobie i innych. Wskazała, że czas jesieni życia obfituje również w zagrożenia. Nie ma nic gorszego, gdy z różnych względów zaczynamy myśleć, iż nie potrafimy niczego dobrego przedsięwziąć. Zagrażająca bierność, zamknięcie w sobie, zasklepienie mentalne, ograniczenie znajomości oraz ciekawości świata – to stany, których unikać powinni zwłaszcza ludzie zapracowani i starsi. Z kolei byłoby najlepiej, kontynuowała, gdyby młodzi podawali im rękę, sprzyjając – przy swych normalnych obowiązkach, aktywności seniorów.

            Spotkanie radzyńskie miało bardzo miłą, by tak to określić, wykładnię pozytywną. Jako motta do cyklu przedstawionych rozważań użyto fragmentu z listu Jana Pawła II do ludzi w podeszłym wieku: Ten czas trzeba twórczo spożytkować (…). List papieski omówił Stanisław Szczęsny, podkreślając wspólnotę doświadczeń, tak żywo i zwyczajnie odczuwaną przez Jana Pawła II z ludźmi starymi. Obszerne i poparte przykładami wystąpienie o roli seniorów w procesie wychowania należało do dra Dariusza Szewczuka. Autor wskazał między innymi także na własne doświadczenia, pokazując życie rodziny wielopokoleniowej jako wzorzec godny naśladowania. Przekonywał, iż jego własne zainteresowanie historią, które doprowadziło do wyboru zawodu, nie spełniłoby się, gdyby nie zapisy ?żywej historii” przekazywanej przez przodków w najbliższym kręgu rodzinnym.

            Ks. dr Jacek Szostakiewicz z prawdziwym oddaniem i zaangażowaniem omówił jedną z najsłynniejszych formuł Starego Testamentu: vanitas vanitatum et omnia vanitas. Pokazał, iż Eklezjastesowi (Koheletowi) mogła towarzyszyć myśl, że to człowiek jest jedynym elementem świata, którego nic nie jest w stanie nasycić. A to, co osiąga, rozwiewa się jak poranna mgła (hebr. hawel – mgła, czyli marność). Jakże często i dziś taki obraz dążeń prowadzi nas do związanych z nimi wątpliwości, wręcz do negacji podważającej sens ludzkich wysiłków. Obojętne, czy owe uprzedzenia dotyczą zdobytej wiedzy, ?zasobów” wrażliwości lub inteligencji, czy przemijających dóbr materialnych. Ks. dr Szostakiewicz użył interesującego sformułowania, iż człowiek należący niejako wielu kultur i epok, wyabstrahowany z przebiegu dziejów, zawsze dąży do spotkania z rzeczami. Lecz to prowadzi go najczęściej do ułudy, do utraty nadziei, do najróżniejszych zwątpień. Dzieje się przecież inaczej, gdy ten sam człowiek podporządkuje swe życie spotkaniu z Bogiem. Najpełniej ów cel, zapoczątkowany przez wcielenie Boga-Człowieka, objawia historia Nowego Testamentu.

            Zbigniew Herbert mawiał, że żyjemy w erze ?głupio-pisów”. W ten sposób oceniał (oczywiście krytycznie, z przekąsem) nachalne komentarze mediów, poddanych  systemowi politycznemu, wybierając – jako przedmiot opisu poetyckiego – staromodne zwykłe pióro: obsadkę i stalówkę. Zagadnieniu ciepłych relacji poety z rzeczami codziennego użytku poświęcił swój uporządkowany metodycznie referat dr Rafał Szczerbakiewicz. Dziadek Herberta był Anglikiem, przedstawicielem narodu zarazem kupieckiego i mieszczańskiego. Herbert-wnuk poznał więc nie tyle wartość handlową najróżniejszych utensyliów, ile nadał im wartość emocjonalną, ocieplającą ludzkie życie. Pióro, lampa, stół, ale też miasto (prowincjonalne Rovigo) – to wybory przykładów-podobieństw. Wszystkie tkwiły w myśli starego, opuszczonego przez siły autora Struny światła, który szukał podobieństw w sytuacji, gdy do rzeczy pierwszych i ?prawdziwych” wrócić już nie mógł.

            Pewnym mankamentem konferencji był brak wzajemnej wymiany zdań, skoro nie zaproponowano dyskusji. Ale, z drugiej strony, przy bardzo dużej frekwencji (sporządzono nawet listę osób obecnych), stanowiłoby to utrudnienie dla organizacji.  Zamykając spotkanie, w piękny sposób poradziła z tym sobie dr Zofia Zaorska. Końcówka sesji nabrała tak potrzebnego humoru, lekkości oraz tempa, gdy stwierdziła, że po pracowitych latach kierowania Uniwersytetem – wybiera się już na emeryturę. Jednak nie wyklucza, powiedziała z uśmiechem, iż otworzy… szkołę dla babć. Cechą tego niewątpliwie ciekawego spotkania było to, że w gronie słuchaczy-seniorów było ono spotkaniem pierwszym. Wypada zatem życzyć, by słowa o potrzebnej aktywności nie przebrzmiały bez echa. Ludziom w podeszłym wieku po prostu należą się siły i środki, wygospodarowane zarówno dzięki ich własnej, długoletniej pracy, jak i pracy młodszych pokoleń. Stąd podziękowania dla ofiarodawców zabrzmiały mocno i przekonywująco.

2

   Czy zwięzłe opisanie połowy dnia, spędzonego wśród gospodarzy, miałoby prowadzić do jakichś ogólniejszych wniosków? Fakt, iż ludzi starsi, obarczeni obowiązkami rodzinnymi, albo kompletnie samotni, poddani często chorobom, chcą i potrafią uczestniczyć w ich wspólnym życiu intelektualnym – na pewno może cieszyć. Fakt, iż we względnie nie tak znów liczebnej społeczności miejskiej i podmiejskiej tego dnia chcieli towarzyszyć im przedstawiciele tzw. ?średniego” pokolenia – jest ponadto wymowny. Podczas uroczystości głos zabrała Grażyna Kratiuk – kierownik Biblioteki Pedagogicznej w Radzyniu Podlaskim (filii Biblioteki w Białej Podlaskiej). Byli obecni Dariusz Magier, dyrektor Archiwum Miejskiego, Adam Świć, poeta, felietonista i obecnie redaktor lokalnego pisma społeczno-obyczajowego, red. Mariusz Bober, inni współdziałający, młodsi. Wyzyskanie motta z listu Papieża może świadczyć o tym, że czas udaje się spożytkować twórczo. Wspólnota instytucji, pokoleń, władz samorządowych i miejskich – przestaje być w takim wypadku li tylko iluzj
ą. Czy będzie kontynuowana, z czyim poświęceniem, przy jakim składzie osób znów ze sobą współpracujących – byłyby to pytania o przyszłość. Dla kogo jednak z pewnością powinna być kontynuowana – o tym była przekonana większość uczestników tej sesji.

Pozostałe aktualności

„Wilanowski Świetlik”

W minioną niedzielę 21 kwietnia 2024 roku odbyły się bezpłatne pokazowe warsztaty z Wilanowskiego Świetlika, które zgromadziły liczne grono dzieci i młodzieży. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 11:30 i trwało do 14:00, pełne radości, kreatywności i edukacji....

czytaj dalej